zobacz:  przerywnik.pl   autogielda.pl   e.autogielda.pl

Czwartek, 18 Kwietnia 2024, Imieniny obchodzą: Apoloniusz, Bogusława, Bogusław

ds

NAPISZ DO ODJAZD-u

Napisz do nas - w każdej sprawie związanej z motoryzacją

reklama@autogielda.pl

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

Schadenfreude

Przemek Jurek


Ludzie to jednak świnie. Niby tylko ostatni naiwny może mieć jeszcze jakiekolwiek złudzenia, ale gdy o tej smutnej prawdzie przychodzi się przekonać samemu – nieswojo jakoś i nieprzyjemnie.

Oto odwiedza człowieka przyjaciel, osobnik spokojny i z grubsza zrównoważony - i, by użyć adekwatnej, motoryzacyjnej metafory, po krótkiej niezobowiązującej pogawędce, nagle puszczają mu hamulce i zaczyna pluć wokoło jadem jak forumowicz z Onetu. No przykro jakoś, cholera, i nie bardzo wiadomo, co powiedzieć. Dla spokoju sumienia najlepiej się dystansować. Przynajmniej tak długo, jak nam się uda wytrzymać. Ja na ten przykład wytrzymałem bardzo długo. A zaczęło się zupełnie niewinnie.

- Widziałeś te wszystkie dziury w asfalcie? Te, co po zimie spod śniegu wylazły? - spytał mnie mój spokojny przyjaciel.

- Oczywiście, że widziałem - odparłem. - Wpadam w co drugą.

- Ja też - powiedział przyjaciel. - Niech to szlag.

- Chcieliśmy wiosny, no to ją mamy - zażartowałem, bo cóż tu więcej dodawać. Jest jak jest, lepiej pewnie nie będzie. Mój kolega wcale jednak nie wyczerpał tematu. Jak się okazało, te parę zdań to była dopiero przygrywka. Preludium do właściwej oracji. Kumpel wstał z kanapy, stanął naprzeciw mnie i wycelował we mnie palec.

- Ale ja ci powiem, że mnie te dziury jednak mimo wszystko ciesząâ€Ś

- O, a dlaczego? - zainteresowałem się.

- Cieszą mnie, bo, jak doskonale wiesz, nie cierpię samochodów terenowych. A dokładniej rzecz biorąc - przyjaciel z każdą chwilą się rozkręcał - nie cierpię wszystkich tych pseudoterenowych samochodów, bo prawdziwy samochód terenowy to jest Łada Niva, względnie ARO M461. A jeszcze bardziej nie lubię ich kierowców. Kupi se taki jeden z drugim wypacykowaną terenówkę i myśli, że świat należy do niego, bo stać go było na auto za sto pięćdziesiąt tysięcy. I jeździ po mieście tą swoją nędzną Vitarą, tym Hiluxem z paką nie wiadomo po co, rozpycha się, pasy zmienia, mruga światłami, dumny i blady, normalnie - samiec na polowaniu. Lepiej by sobie Volvo jakieś kupił, kombiaka normalnego…

- Ale co to ma wspólnego z dziurami? - przerwałem, wykorzystując moment, w którym mój kolega nabierał oddechu.

- Otóż ma. Albowiem każda dziura, w którą wpadnie taki pogromca szos to jest dla mnie radość. Zwykła, ludzka, złośliwa radość. A niech ma. A niech sam zobaczy, ile warte jest zawieszenie auta, które ktoś mu wcisnął jako wóz dla uczestnika rajdu Dakar.

- Nieładnie - powiedziałem.

- Owszem, nieładnie. Ale radość jest, nie ma się co oszukiwać. Bo już widzę to szczęście w ich oczach, gdy wyjeżdżają na zakupy. „Rany boskie, widzę dziurę w jezdni! Poszaleję sobie, przecież po to kupiłem terenowy samochód, żeby uprawiać ekstremalne sporty. W góry mnie żona nie puści, dam czadu po mieście!” I wjeżdża w te dziury, szaleje, ile wlezie, brudzi się błotem po dach, żeby zgrywać globtrotera, a potem jest warsztat, chłe, chłe, i wymiana amortyzatorów, a to kosztuje fortunę, części drogie, trzeba je sprowadzać z zagranicy…

Tak jest. Ludzie to świnie, a w takich sytuacjach nie bardzo wiadomo, jak się zachować. Dla osiągnięcia moralnej przewagi niby najlepiej jest się zdystansować wobec tak niepoprawnych poglądów, i ja dystansowałem się przez dłuższą chwilę, ale w końcu ileż można? No i nie wytrzymałem. Nie wytrzymałem i szczerze powiedziałem przyjacielowi jak następuje:

- Wiesz co? Myślę dokładnie tak samo jak ty.

A potem przybiliśmy piątki.

SZUKAJ

NASZE GAZETY

OGŁOSZENIA


 

NASZE SERWISY

Autogielda  Odjazd  M2 Planeta zwierząt  Erotyka

Redakcja: raklama@autogielda.pl

Copyright © 2008 Autogielda - M. MAJSKI, J. STYRNA - SPÓŁKA JAWNA