PORADY INŻYNIERA KUBALI

Marian Kubala

Podjechałem pod stację paliw swoim Seatem. Samochód zostawiłem otwarty, z kluczykiem w stacyjce. Silnik był wyłączony. Mój pobyt w sklepie trwał niecałą minutę. Ciągle zwracałem wzrok w stronę placu stacji paliw i samochód był widoczny. Gdy wyszedłem, auta nie było.

Zgłosiłem kradzież w firmie ubezpieczeniowej z polisy autocasco. Tam stwierdzono, że odszkodowanie nie może być przyznane w związku z uznaniem mojego zachowania za rażące niedbalstwo.



W podobnych sytuacjach należy dokonać analizy możliwości ochrony samochodu przed kradzieżą. Jeśli np. kierowca samochodu zachowa się w podobny sposób, pozostawiając klucze w samochodzie i otwarte jego drzwi lub zamki, ale będzie w pobliżu pojazdu, przy tym pojeździe, to takie zachowanie raczej będzie poczytane za brak zwykłej staranności w przewidywaniu skutków.

Natomiast rażący brak staranności wykazuje właściciel lub kierowca samochodu, który np. opuści pojazd pozostawiając w nim kluczyki, a sam nie ma możliwości obserwacji najbliższego otoczenia pojazdu i samego pojazdu. Ogólnie można powiedzieć, że rażące niedbalstwo wystąpi w chwili, gdy nieobecność kierowcy - właściciela samochodu, nie będzie dla złodzieja stanowiło zagrożenia.

W opisanym przypadku wydana odmowa wypłaty odszkodowania może wydawać się słuszna. Oddalenie kierowcy od pojazdu było takie, że złodziej mógł swobodnie wejść do pojazdu i odjechać, przy braku reakcji ze strony właściciela - kierowcy. Zmiana stanowiska (sąd) może nastąpić przy wzięciu pod uwagę jeszcze innych szczegółów przebiegu zdarzenia, których być może tutaj nie przedstawiono.



Na miejscu powstania kolizji nie ustalono, który z jej uczestników jest winny spowodowania szkody w pojazdach. Sprawę skierowano do sądu i mimo że zgłosiłem szkodę z ubezpieczenia OC sprawcy (drugiego kierującego samochodem), odszkodowania po trzech miesiącach nie wypłacono. Jak na razie trwa oczekiwanie na rozstrzygniecie sądu. Czy słusznie?



W podobnych przypadkach teoria często różni się od praktyki, mimo że ogólnie wiadomo, że obowiązek wypłaty odszkodowania z OC kierowcy, który wyrządził szkodę, powstaje z chwilą najwcześniejszego wyjaśnienia okoliczności wypadku przez ubezpieczyciela. Nie ma natomiast przepisu nakazującego oczekiwanie na uprawomocnienia się wyroku karnego ustalającego winę sprawcy wypadku. To zakład ubezpieczeń ma obowiązek ustalić okoliczności wypadku i wysokości szkody, a nie biernie oczekiwać na wyrok sądu karnego.



Po kolizji drogowej, w której uszkodzony był nie z mojej winy samochód (własność mojej żony), przedstawiłem w firmie ubezpieczeniowej kosztorys wykonany przez warsztat. W firmie stwierdzono, że jeszcze nie naprawiłem samochodu i teraz ona sama skalkuluje wysokość powstałej szkody. Czy kalkulacja warsztatu nie ma żadnego znaczenia?



Faktycznie, to roszczenie o świadczenie pieniężne od zakładu ubezpieczeń w ramach ubezpieczenia komunikacyjnego OC jest wymagalne niezależnie od tego, czy naprawa została dokonana, czy nie. Tak więc jeśli naprawa nie jest warunkiem koniecznym dla dochodzenia odszkodowania, to też nie można zgodzić się z poglądem, że koszty naprawy określone przez warsztat naprawy pojazdów nie mogą być jakimś wskaźnikiem, czy miernikiem dla ustalenia wysokości odszkodowania, jakie jest należne właścicielowi samochodu, mimo że warsztat ten jeszcze nie dokonał naprawy samochodu.