Peugeot 206 CC (od 2000)

Marcin Majski

Peugeot 206 hatchback jest ulubieńcem płci pięknej. Dwa lata po swojej premierze na rynku ukazała się wersja, którą kobiety zapragnęły mieć jeszcze bardziej: model CC

To auto to prawdziwa mieszanina dynamiki, drapieżności, szyku oraz elegancji. Technicznie CC bazuje na płycie podłogowej „zwykłej” 206-stki. To kabriolet, ale ze sztywnym dwuczęściowym dachem. Tym, którzy myślą, że Peugeot był prekursorem tego rozwiązania spieszymy z wyjaśnieniem, że to w roku 1996 Mercedes zaprezentował model SLK. Każdy kij ma jednak dwa końce. Sztywny dach zwiększa co prawda praktyczność nadwozia kabrioletu, ale są pewne wady tego rozwiązania. Zacznijmy od zalet. Dach stalowy jest cichszy od brezentowego. Na ten stan rzeczy mają wpływ zastosowane uszczelki oraz większa sztywność. Dach taki jest również mniej narażony na ryzyko uszkodzenia przez wandali, zapewnia też większą ochronę termiczną. Niestety, po stronie wad należy zapisać większą ilość miejsca, jaką zajmuje sztywny dach w przestrzeni bagażowej (bagażnik ma tylko 150 l, a to wartość prawie symboliczna) oraz jego stukanie podczas jazdy. Trzeba być tego świadomym, kupując używane 206 CC. Operacja złożenia / rozłożenia dachu trwa ok. 20 s, wcześniej trzeba zwolnić dwa zatrzaski i wcisnąć guzik umieszczony miedzy fotelami. Zanim dach zostanie schowany w bagażniku, jako pierwsze opuszczane są automatycznie wszystkie cztery szyby boczne i trwa to ok. 8 s. Jako opcję można było zamówić windschott, który chronił podróżujących przed dokuczającymi podmuchami wiatru. Co prawda studiując wnikliwie dane techniczne zauważamy, że w rubryce ilości miejsca figuruje cyfra 4, ale lepiej od razu porzucić myśl podróżowania tym samochodem w więcej niż we dwójkę. Tylna kanapa to po prostu uzupełnienie bagażnika i tak należy ją traktować. Deska rozdzielcza jest identyczna jak w nadwoziu hatchback, ale zegary są już białe, a gałka zmiany biegów aluminiowa. To detale podkreślające sportowy charakter auta. Długość, szerokość i rozstaw osi są takie same jak wersji hatchback, ale już wysokość jest o 61 mm mniejsza w wersji CC. Kabriolety mają mniejszą sztywność nadwozia od nadwozia hatchbacka czy sedana. Dlatego też chcąc uniknąć irytujących skrzypień nadwozia producent zwiększył jego sztywność wzmacniając strukturę w okolicy przedniego słupka i podłogi.

Większość osób szukających 206 CC z racji niezbyt dużych środków finansowych będzie mogła pozwolić sobie na samochody z pierwszych lat produkcji. Będą zatem skazane tylko na wybór pomiędzy dwoma silnikami benzynowymi. Oba zapewniają dużą przyjemność z jazdy. Można śmiało polecić mniejszą jednostkę 1.6 o mocy 110 KM. Jeśli dla kogoś ta moc będzie niewystarczająca, wówczas należy poszukać egzemplarzy wyposażonych w silnik 2.0 osiągający moc 136 KM. Owa jednostka była montowana m.in. w sportowej odmianie Peugeota 306 S16. Z zewnątrz mocniejszą odmianę rozpoznamy po aluminiowych 16-calowych obręczach kół oraz po chromowanej obwódce wieńczącej rurę wydechową. Ze względu na dosyć dużą masę własną (aż 1188 kg), samochód przyspiesza dobrze, ale osiągi nie szokują. Pierwszą „setkę” samochód uzyskuje po 9,1 s i pędzi maksymalnie 204 km/h. Dobrze dobrane zostały przełożenia skrzyni biegów. Są krótkie, przez co samochód zyskuje na elastyczności, która jest na poziomie dobrego turbodiesla. Słabsza jednostka zapewnia niewiele gorsze osiągi (11,2 s do 100 km /h i prędkość maksymalna 193 km/h), ale spala znacznie mniej paliwa - średnio 6,9 l na 100 km, czyli prawie dwa litry mniej od jednostki dwulitrowej.

Używany Peugeot 206 CC to wydatek co najmniej 17-18 tys. zł. Na rynku wtórnym przeważają egzemplarze wyposażone w silnik 2.0 sprowadzone z Francji. Ceny części zamiennych nie są zawrotne: klocki hamulcowe 153 zł, tarcza hamulcowa 134 zł, amortyzator przedni 323 zł, tylny 289 zł, sprzęgło kompletne 740 zł. W CC występują typowe usterki jak w zwykłych hatchbackach. Szybko wybijają się łączniki stabilizatora (43 zł), wyrabiają wodziki drążka zmiany biegów, co skutkuje mało precyzyjną pracą skrzyni biegów. Oczywiście stan polskich dróg przyczynia się też do krótkiego okresu używalności wahaczy (463 zł/szt.). Użytkownicy aut narzekają często na szybkie zużycie tarcz i klocków hamulcowych. Do tego dochodzi wspomniany problem ze stukającym dachem i to zarówno złożonym jak i zamkniętym. Użytkownicy radzą sobie z tą usterką, regulując mocowanie zaczepów przy słupkach przednich, przesuwając je w stronę silnika. Powoduje to mocniejsze dociągnięcie dachu. W bagażniku też znajdują się regulowane mocowania dachu, z tym że akurat tam ciężki jest dostęp do ich śrub.