zobacz:  przerywnik.pl   autogielda.pl   e.autogielda.pl

Sobota, 18 Maja 2024, Imieniny obchodzą: Alicja, Feliks, Eryk

ds

Ogłoszenia pochodzą z serwisu autogielda.pl: FIAT 500 cena: 20 999,00 PLN, miejscowość: Piaseczno, data: 2024-05-17, ...szczegóły

NAPISZ DO ODJAZD-u

Napisz do nas - w każdej sprawie związanej z motoryzacją

reklama@autogielda.pl

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

Drukuj AAA

Marian Biela, Honda

Magdalena Orlicz


Z Marianem Bielą, dilerem Hondy, właścicielem salonu samochodowego w Mirkowie. Kolekcjonuje techniczne starocie, jego wadą jest dokładność. Mówi, że jest otwarty na kontakty z ludźmi. Nie znosi chamstwa i zbyt głośnego zachowania

Magdalena Orlicz: Kiedy zrobił Pan prawo jazdy?

Marian Biela: To było w 1976 roku, studiowałem na Akademii Rolniczej na ogrodnictwie i wymagane było prawo jazdy na ciągnik. Zrobiłem przy okazji na samochód i na motocykl. Z perspektywy lat myślę, że naszym problemem w nauce kierowców jest to, że kursanci jeżdżą po mieście zbyt wolno, zamiast 50 km/h jadą 30 km i hamują ruch. Miałem przyjemność mieszkać w Niemczech i w Kanadzie i tam nie zda się egzaminu, jeśli jedzie się poniżej limitu prędkości. Na autostradzie, kiedy płynie sznur samochodów, jadą jedną prędkością i może to być prędkość przekroczona, policja nie reaguje, ale jeśli jakiś kierowca jedzie zbyt wolno, tamuje ruch, robi się nerwowo, zaczyna się wyprzedzanie. W Polsce kursanci powinni jeździć od początku z prędkością 50 km, tak jak inni kierowcy, zgodnie z ruchem.



Czym pan jeździł na kursie?

Uczyłem się jeździć na Wołdze, a pierwszym moim autem był Trabant. Wspominam go sympatycznie, choć był awaryjny. Następny był Fiat, Łada, a tzw. porządny samochód przywiozłem z Niemiec na początku lat 80. - Volkswagena Passata, diesla. Nigdy mnie nie zawiódł, miał już europejską klasę. Kolejna była Mazda MPV i Mazda 626, którymi już jeździłem w Kanadzie. Ktoś mi poradził, aby kupić „japończyka”, bo są prawie bezawaryjne. Tak zrobiłem i faktycznie nie miałem problemów. Byłem wierny tej marce, do momentu kiedy zacząłem handlować autami. Wtedy jeździłem różnymi, drogimi przeważnie modelami i markami.



Jak wygląda kurs na prawo jazdy w Kanadzie?

Na egzamin przyjeżdża się swoim samochodem. Po zdaniu teorii można jeździć z rodzicem lub opiekunem, a kiedy młody człowiek uważa, że jest gotów, umawia się telefonicznie na egzamin. Nie ma żadnych instruktorów, jest prościej, łatwiej i lepiej. Idzie się do centrum komputerowego, gdzie są przygotowane testy z teorii, następnie robią badanie wzroku, badanie na refleks i na reakcje w nagłym zagrożeniu. Przyszły kierowca otrzymuje papierek, że może już uczyć się praktyki przy osobie dorosłej.

Tam nie ma nerwowości, nie wyprzedza się tak często, ponieważ wszyscy jadą „jedną faląâ€. Może to kwestia tego, że w 99 proc. mają automatyczne skrzynie biegów.

Odległości nie określa się w kilometrach, ale w godzinach, bo jest łatwe do wyliczenia. Starsi kierowcy co pięć lat muszą odnawiać prawo jazdy, robić badania i przechodzić testy. Nie ma też problemów z transportem społecznym, jeśli ktoś nie ma samochodu. Jest to doskonale zorganizowane. Są autobusy, gimbusy, wszystkie dzieci mają transport, a osoby starsze nie płacą za bilet. Żaden sąsiad nie odmówi zabrania dziecka mieszkającego po sąsiedzku do samochodu.



Jak wyglądają naprawy i serwisy w Kanadzie?

Jest inaczej, oni mają podejście zdroworozsądkowe, nie ma takiej dbałości o klienta w sensie kawa, herbata, samochód zastępczy, ale jest solidność i klient jest najważniejszy. Autem klienta odwożą do domu i mogą po niego pojechać, nie przenosi się kosztów na dilera. Serwisowanie auta nie sprawia problemu i, jak na ich warunki, jest bardzo tanie. Co ważne, istnieje tam cały system części zamiennych, odzyskiwanych z samochodów rozbitych. Kiedy starsze auto zostaje rozbite, ubezpieczyciel proponuje części z używanego samochodu, dając trzymiesięczną gwarancję. U nas nie ma dobrego systemu części używanych, to jest szara strefa a nowe są bardzo drogie.



Dlaczego u nas na drogach jest tyle agresji wśród kierowców?

Jesteśmy pobudliwi, dopiero uczymy się zatrzymywać na przejściach. Kiedy widzimy, że coś jest nie po naszej myśli, od razu jest klakson, nerwy, blokowanie. Powinna być niepisana umowa, że wszyscy jada określoną prędkością, a byłoby spokojniej. Jest w nas też cwaniactwo i brak kultury. Za granicą kierowcy mają we krwi kulturę, są bardzo uczynni. Na skrzyżowaniach przy równorzędnych drogach, kto pierwszy wjedzie na skrzyżowanie, ten pierwszy je opuszcza. Nie ma problemów i wpychania się, chęci przechytrzenia innych, są bardziej wyrozumiali dla innych, czego nam właśnie brak. Kanadyjczycy mają zupełnie inne podejście do wielu spraw, lepiej rozumieją co to urlop, wybory, biznes. Są lepiej przygotowani do życia i lepiej planują. Wiele spraw jest opartych na zaufaniu. Sklepy mają wywieszone zasady reklamacji, banki bez problemu udzielą pożyczek, ale jeśli ktoś raz okaże się niesolidny lub skłamie, jest wszędzie na czarnej liście. Nie opłaca się być nieuczciwym. My jesteśmy narodem roszczeniowym, dalej uważamy, że nam się należy i, że jakoś da się ominąć przepisy.



Kiedy i dlaczego rozpoczął pana biznes motoryzacyjny?

Kiedy miałem 30 lat wyjechałem do Kanady, mieszkałem tam 13 lat. Jakiś czas później zacząłem się starać o zezwolenie na handel samochodami używanymi, a później przestawiłem się na eksport do Polski. Taka była koniunktura. Jednak wyjechałem tam z zamiarem nieekonomicznym i przypadek sprawił, że wróciłem do Polski. Na początku w Kanadzie miałem dwa sklepy z odzieżą skórzaną. Kiedy zmieniła się koniunktura, postarałem się o papiery dilera aut używanych, zacząłem się wkręcać w ten biznes. Kiedy zaczął się bum samochodowy, zdecydowałem się na eksport aut do Polski. Od 1990 do 1997 roku jeździłem do Polski, nawiązywałem kontakty, poznawałem rynek. Hondą zająłem się w zasadzie przypadkiem. W 1998 roku uruchomiłem komis samochodowy, rok później zacząłem współpracę z Hondą i w końcu zdecydowałem się na firmę dilerską. Powiem, że wejście do Unii nie wpłynęło specjalnie na rozwój firmy. Hondą zainteresowałem się, ponieważ mają inną politykę sprzedaży. Pod koniec roku już nie mają aut. Natomiast marki amerykańskie stoją jeszcze do połowy następnego roku. Honda prowadziła politykę przyjazną dla klienta, ponieważ auta były w stałej cenie przez cały rok. Klienci nie byli rozczarowani, że może przepłacili kupując w połowie roku. Cena nie ulega zmianie, a ludzie chętniej kupują taki produkt. Honda nie jest tak ekspansywna jak inne marki nawet w innych branżach, stosujące przeceny, promocje i wyprzedaże. I w zasadzie nie wiadomo, co ile jest warte. Jeśli samochód czy marka mają mieć prestiż, musi mieć swoją wartość. Honda to jedna z najmniej awaryjnych marek, a rynek wtórny minimalnie traci na wartości. Auta amerykańskie czy niemieckie o przebiegu ok. 200 tys. km znajdowały niewielu nabywców. Natomiast auta japońskie utrzymują swoją wartość na rynku wtórnym. Nabywcy wiedzieli, że auto dojedzie i nie będzie z nim wielu kłopotów.



Jakimi klientkami są kobiety, jakimi kierowcami?

Kobiety jako klientki są bardziej wybredne, dokładniej oglądają samochód, dosłownie wyszukują najmniejszą usterkę, uszkodzenie, ale mniej uwagi zwracają na parametry techniczne. Oczywiście nie wszystkie, są też klientki bardzo świadome tego, co chcą kupić, znają się i są zdecydowane. Panie lubią Hondy, bo rzadko się psują i nie wymagają znajomości spraw technicznych. Mam świadomość, że powiedzenie „baba za kierownicąâ€ odejdzie w niepamięć. Młode kobiety dziś jeżdżą piekielnie dynamicznie. Jednak wiele z pań ma problem z parkowaniem tyłem. Inna rzecz, że miejsc parkingowych jest za mało i są ciasne. Żona ma drugi samochód. Kiedy jedziemy razem, a żona prowadzi, mam zwyczaj zwracania jej uwagi i aby uniknąć nieporozumień, zmieniamy się za kierownicą. Przeważnie mamy różne zdania na temat sprzęgła przy skręcie. Kiedy jadę jako pasażer, nie potrafię się wyłączyć i cały czas kontroluję drogę. Dlatego nie lubię latać samolotem, bo nie można uczestniczyć w prowadzeniu, nie ma się na nic wpływu.



Samochód marzeń?

Na pewno typu SUV, terenowy, wysoki i japoński. Nie lubię samochodów sportowych, sztywnych.



Co nowego w planach firmy?

Od stycznia chcemy przenieść firmę do nowej, większej siedziby, trochę dalej od aktualnej. Z myślą o klientach będzie tam duży plac parkingowy i większy komfort.

Mamy dwie premiery. Nowa Honda Jazz, będzie w sprzedaży już za tydzień. W związku z premierą, na organizowanym aktualnie Festiwalu Jazzowym, nowy model Hondy będzie nagrodą w loterii. Myślę, że ten model będzie się dobrze sprzedawał, cieszy się dużym zainteresowanie wśród klientów. Auto ma dużo miejsca dla pasażerów, jest wyższe, łatwo się do niego wsiada, ma duży bagażnik i jest bardzo oszczędne w spalaniu.

 

SZUKAJ

NASZE GAZETY

OGŁOSZENIA

cena: 11 999,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 5 900,00 PLN

data: 2024-05-18

cena: 49 999,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 64 999,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 84 900,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 64 900,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 34 999,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 73 999,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 1 499,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 43 900,00 PLN

data: 2024-05-17


 

NASZE SERWISY

Autogielda  Odjazd  M2 Planeta zwierząt  Erotyka

Redakcja: raklama@autogielda.pl

Copyright © 2008 Autogielda - M. MAJSKI, J. STYRNA - SPÓŁKA JAWNA