zobacz:  przerywnik.pl   autogielda.pl   e.autogielda.pl

Sobota, 18 Maja 2024, Imieniny obchodzą: Alicja, Feliks, Eryk

ds

Ogłoszenia pochodzą z serwisu autogielda.pl: OPEL COMBO cena: 39 999,00 PLN, miejscowość: Piaseczno, data: 2024-05-17, ...szczegóły

NAPISZ DO ODJAZD-u

Napisz do nas - w każdej sprawie związanej z motoryzacją

reklama@autogielda.pl

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

Drukuj AAA

Zakazy powodują złość

Magdalena Orlicz


Z dr. Markiem Ćwirko, okulistą w Centrum Okulistycznym Spektrum, rozmawia Magdalena Orlicz.

Magdalena Orlicz: Czy powinno się wprowadzić badania kontrolne wzroku u kierowców?

Uważam, że tak. Nie wiem, czy już po czterdziestym roku życia czy po sześćdziesiątym. Trzeba by zaobserwować, jak to wygląda w innych krajach. Myślę, że takie badania są zdecydowanie potrzebne. Aktualnie jeśli zgłasza się do mnie pacjent, który na przykład z powodu cukrzycy nagle stracił ostrość wzroku, może stwarzać zagrożenie dla innych. Jego ostrość wzroku jest niższa od ostrości wymaganej przy badaniach kwalifikacyjnych. Jest wiele innych przypadków schorzeń, które mogą powodować upośledzenie wzroku. Myśląc o wprowadzeniu takich badań, powinno się ustalić, kto powinien nad takimi badaniami czuwać. Czy okulista badając każdego pacjenta, czy my okuliści mając takiego pacjenta powinniśmy gdzieś to zgłosić. To że powiem, aby nie jeździł, bo pogorszył mu się wzrok, nic nie da. Pacjenci często nie stosują się do zaleceń lekarza.

Osoba zdrowa po 40-tce, powinna mieć co osiem lat robione badania. Kiedy ukończy 60 lat, kontrolować wzrok powinno się co dwa lata. Kontrole powinny być systematyczne, a prawo jazdy wydawane czasowo. Jeśli ktoś nie zrobi badań, nie dostanie prawa jazdy, nie będzie mógł jeździć.



A kiedy pacjent zgłasza się do okulisty w wieku 35 lat?

Jeśli przychodzi młodsza osoba, która dobrze widziała, ale z powodu jakiejś choroby wzrok się pogorszył, trzeba się zastanowić, co zrobić, ponieważ taki pacjent nie powinien jeździć. W takim momencie właśnie okulista powinien skierować tę osobę na specjalne badania. Ktoś powinien mieć nad tym kontrolę, aby ta osoba nie lekceważyła polecenia.

Chcę zwrócić uwagę na pacjentów w wieku starszym, którzy mówią, że świetnie widzą i wiem, że prowadza auto. Okazuje się, że u mnie tablice kontrolna czytają tylko do połowy. Oni dobrze widzą z daleka, ale z bliska gorzej lub źle i dlatego powinni być okresowo badanie u okulisty, z przedłużeniem prawa jazdy.

Druga rzecz to badania psychofizyczne u osób sędziwych. Chodzi o sprawdzenie reakcji, refleksu, sprawności manualnej i koordynacji ruchów. Podsumowując, badania są koniecznością po 50-tce co kilka lat, a po 60-tce co dwa lata. Niestety, są to koszty i należy uruchomić cały system, w jakim powinni być badanie kierowcy. Wiem, że w innych krajach są kontrole, ale górna granica dobrego wzroku jest niższa. Jesteśmy w Polsce pod tym względem bardziej rygorystyczni. W Stanach Zjednoczonych jest mniej restrykcyjnie, bada się ostrość wzroku, niespecjalnie sprawdzają pole widzenia.



Kiedy robił pan prawo jazdy?

Już pracowałem, byłem po studiach i wynikało to z potrzeby. Początkowo miałem blisko do pracy i nie przemieszczałem się dużo. Kiedy się przeprowadziłem, musiałem pokonywać duże odległości. Z teorią na egzaminie nie miałem problemu, ale miałem świadomość, że nie czuję się pewnie za kierownicą. Podchodziłem do egzaminu dwa razy. Kurs robiłem na najpierw na studiach, ale nie odpowiadał mi instruktor, uważałem, że mnie nie nauczy. Poza tym prawo jazdy nie było jeszcze wtedy koniecznością.



Czym jest dla pan jazda samochodem?

Koniecznością, prowadzenie mnie nie męczy. Dużo jeżdżę służbowo, do gabinetów w różnych miastach. Do Katowic robię 400 km w tygodniu, a do Kalisza 300 w miesiącu. Do niedawna mieszkałem na wsi, więc musiałem dojeżdżać 20 km i tak kilometry się mnożyły. Kiedyś prowadzenie było przyjemnością, ale z czasem to się robi nudne.



Jak ocenia pan kierowców w innych krajach?

To, jak się zachowujemy na drodze, ma odzwierciedlenie w innych dziedzinach życia. Jest tak samo. Mam wrażenie, że u nas wszyscy zakładają, że jeśli jest ograniczenie do 40 km, to każdy kierowca będzie jechał 60 km na godzinę. Zatem jeśli faktycznie wskazane jest ograniczenie prędkości do 60 km, to postawią znak 40 km. Ograniczenia są o więc 20 km za niskie w stosunku do tego, co rzeczywiście byłoby bezpieczne. My przeważnie przemieszczamy się z jednego miejsca na drugie w określonym czasie. Jeśli uznamy, że ograniczenie jest dla nas bezsensowne, to budzi agresję, złość. Na przykład kiedy jadę i mam takie ograniczenie, zaraz jestem wkurzony, po co to ograniczenie, kiedy można by spokojnie jechać z prędkością o 20 km większą i nic by się nie stało. Dużo jest różnych zakazów i nakazów, które powodują złość. Poza tym powinny być równolegle do tych dróg autostrady, które by pozwoliły tym, którzy się spieszą, mknąc z dużo większa prędkością. Jedziemy taką drogą w określonym celu, na godzinę. Równocześnie ktoś inny jedzie do cioci na obiadek i zupełnie mu się nie spieszy. Takim przykładem jest trasa Wrocław-Kraków czy droga do Poznania.



Brakuje nam sieci dobrych dróg.

I to jest geneza agresji wśród kierowców. Poza tym denerwują mnie kierowcy, którzy jadą nieudolnie. Jednak od czasów, kiedy rozpoczęły się wielkie remonty drogowe, kultura kierowców poprawiła się znacznie przynajmniej we Wrocławiu. W innych miastach jest inaczej. Nie zauważam agresji, ale to napięcie u kierowców widzę większe niż w Grecji czy Hiszpanii, gdzie dwóch znajomych potrafi się zatrzymać w samochodach, stojąc naprzeciw siebie, pogadać sobie, a reszta grzecznie stoi, nikt nie trąbi, nie denerwuje się. To samo kiedy ktoś się zatrzyma na awaryjnych światłach, wyskoczy do sklepu. Na początku mnie to denerwowało, z czasem się przyzwyczaiłem. Mam takie poczucie, że jak zrobię tak samo, nikt nie będzie na mnie trąbił. Naszej agresji nie nazwałbym „maczyzmem”, bo to ma miejsce w Ameryce Południowej. U nas bardziej to jest chamstwo i nadmierne napięcie nerwowe lub sytuacje powodujące takie stan napięcia.



A kobiety? Jaki mi są kierowcami?

Kobiety są częściej złymi kierowcami niż mężczyźni. Jeśli widzimy na drodze auto, które dziwnie się zachowuje, częściej za kierownicą siedzi kobieta. Poza tym parkowanie tyłem i różne manewry zawsze były dla kobiet problemem - częściej niż dla mężczyzn. Jeśli wyłonić złych kierowców na drodze, to większość będą stanowiły kobiety. Równocześnie procentowo kobiet kierowców jest mniej. Trzeba oczywiście powiedzieć, że duża ilość młodych mężczyzn jeździ nieodpowiedzialnie, ryzykując. Lubią wyprzedzać wtedy, kiedy nie powinni tego robić. To jest zły kierowca, ale w innym sensie. Jeśli mówić o takim kierowcy, który częściej nie daje sobie rady na drodze, to są panie.

 

SZUKAJ

NASZE GAZETY

OGŁOSZENIA

cena: 16 999,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 26 999,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 98 031,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 44 034,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 3 999,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 96 999,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 52 999,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 89 900,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 45 999,00 PLN

data: 2024-05-17

cena: 56 999,00 PLN

data: 2024-05-17


 

NASZE SERWISY

Autogielda  Odjazd  M2 Planeta zwierząt  Erotyka

Redakcja: raklama@autogielda.pl

Copyright © 2008 Autogielda - M. MAJSKI, J. STYRNA - SPÓŁKA JAWNA