zobacz:  przerywnik.pl   autogielda.pl   e.autogielda.pl

Czwartek, 28 Marca 2024, Imieniny obchodzą: Aniela, Sykstus, Joanna

ds

Ogłoszenia pochodzą z serwisu autogielda.pl: MERCEDES A45 AMG hatchback cena: 157 440,00 PLN, miejscowość: Środa Śląska, data: 2024-03-28, ...szczegóły

NAPISZ DO ODJAZD-u

Napisz do nas - w każdej sprawie związanej z motoryzacją

reklama@autogielda.pl

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

Drukuj AAA
Fot. archiwum;

Fot. archiwum

Mercedes to prestiż

Magda Orlicz


Z Wojciechem Frączakiem, współwłaścicielem firm Frączak Sp. z o.o. Autoryzowany Dealer Mercedes –Benz i V- Motors, Dealer Volvo we Wrocławiu, rozmawia Magdalena Orlicz

Kiedy uległ pan motoryzacji?

Motoryzacja od zawsze była obecna w moim życiu. W latach 80-tych, w stanie wojennym zacząłem budować zakład, założyłem swoją pierwszą firmę motoryzacyjną we Wrocławiu. Był to zakład mechaniki pojazdowej przy ul. Owsianej, który stoi do dziś. W tych czasach ludzie bali się „afiszować z nazwiskiem”. I wtedy była to pierwsza firma na moje nazwisko. Prowadziłem działalność w zakresie napraw samochodów. Była też myjnia i pomoc drogowa. 10 lat później, zaczęła się tworzyć sieć dilerska Mercedesa. Razem z panem Mirosławem Wróblem, drugim dilerem marki, podpisaliśmy umowy i rozpoczęliśmy działalność. Razem się rozwijaliśmy i pozostajemy w dobrych stosunkach. Jakiś czas później, w 1996 r. wybudowałem salon przy ul. Grunwaldzkiej. Wkrótce okazało się, że robi się ciasno. Po czterech latach wybudowałem obecny salon przy ul. Olsztyńskiej, który wówczas był największym salonem w Polsce. Prowadzimy blacharnię, lakiernię, mechanikę samochodową, pomoc drogową, auta ciężarowe i osobowe, powierzchnia prawie 5,5 tys. metrów. Ponieważ dobrze się czułem z marką klasy premium i ze wspaniałymi klientami, w 1996 roku powstała firma działająca jako spółka V-Motors , reprezentująca markę Volvo.



Jest pan człowiekiem sukcesu. Co jest najważniejsze w osiągnięciu takiego stanu firmy?

Sukces to ludzie, pracownicy. Mam pracownika, który jest u mnie 30 lat, inni też są od dawna. Muszę powiedzieć, że nie ingeruję w poszczególne działy zatrudnienia. Firma jest tak duża, że powstają zespoły, które ze sobą współpracują. Dyrektorzy w firmie mają uprawnienia do zarządzania i są rozliczani z działalności. Współpraca pionowa i pozioma jest bardzo rozbudowana. W moich firmach pracuje łącznie 250 osób. Każdy dział musi sobie dobrać kadrę, ja ingeruję tylko w zmiany w kadrze kierowniczej. Dużo dobrego zrobił dla nas Mercedes, wprowadzając programy zarządcze. Program Customer Card, spowodował, że po latach „komuny”, uświadomiliśmy ludziom, że właściciele nie są „krwiopijcami” ale ludźmi dającymi pracę i normalną egzystencję. Program spowodował to, że ludzie zarządzają firmą, pomagają właścicielowi i zastanawiają się, co należy zmienić, polepszyć i jak zatrzymać klienta czy jak podnieść prestiż marki. To jest ciągła praca, kontrola, reżim, programy, które nie pozwalają na przerwy.



Czy nigdy nie obawiał się pan konkurencji?

Mercedes od początku wybrał mnie i pana Wróbla. On zaczynał od blacharstwa a ja od mechaniki. Rozruch spowodował, że robimy nadal to samo. Mam największą blacharnię, wielką lakiernię i konkurencja również ma. Czas pokazał, że trzeba świadczyć cały pakiet usług, od momentu awarii na drodze poprzez przegląd, naprawy. Uważam, że powinno być dwóch dealerów jednej marki, to wpływa pozytywnie na wizerunek firmy. Konkurencyjność powoduje, że firmy chcą być lepsze, konkurują ze sobą, chcą świadczyć jak najwięcej usług a polityka Mercedesa pozwala niezadowolonemu klientowi sprawdzić jakość usług u drugiego dealera.



Dlaczego właśnie ta marka? Pana pierwszy samochód… i kolejne?

Jeździłem tą marką od 1980 roku. Wtedy było ich bardzo mało w mieście. Zakochałem się w Mercedesie. Najlepsza marka, prestiż. Miałem model 115, 124, 125, przeszedłem całą historię. Zawsze marzyłem o Mercedesie. Natomiast moim pierwszym autem był Wartburg 312, z rozsuwanym dachem, potem pojawiły się maluchy, duży Fiat, Polonez a później już tylko Mercedesy. Mam ulubiony samochód, który ma u mnie dożywocie. To model klasy G, terenowy, który mam już 10 lat. Mam do niego sentyment, ponieważ kiedyś, jadąc do pracy, bardzo się śpieszyłem, prowadziłem i w jednej ręce miałem komórkę, w drugiej kierownicę. Na zakręcie wypadłem z drogi, obróciłem się kilka razy i zatrzymałem się na dachu. Wisiałem na pasach. Kiedy jakoś się z nich uwolniłem, najpierw chciałem zbić szybę aby wyjść na zewnątrz. Nacisnąłem jednak klawisz i boczna szyba się otworzyła i wyszedłem. Z samochodu zrobił się kabriolet. Postanowiłem go odbudować i kolega w firmie jeździ nim na rajdy. Jest tylu miłośników tego modelu, że mamy w Polsce dwa kluby. Organizujemy nimi wyprawy, Byliśmy na Ukrainie, w Rumunii , jeździmy po trudnych terenach.



Kiedy robił pan prawo jazdy? Ma pan sentyment do motocykli….. To duże zabawki?

Prawo jazdy robiłem w szkole średniej, w 1968 roku, miałem 18 lat. Praktyczną jazdę zacząłem od motocykli. Była WFM-ka, WSK-a, Java, MZK-a, takie wtedy były na rynku. Aktualnie mam Harleya i Yamahę. Na motocyklu powinno się stosować dwie zasady. Pierwsza - każdy ma na drodze pierwszeństwo, tylko nie ty. Druga każe pamiętać, aby bezpiecznie dojechać do domu. Jazda motocyklem to ogromna frajda kiedy w lecie można poczuć ciepłe powietrze… zapach drzew, kwiatów, można się zatrzymać, wjechać tam gdzie samochód nie może. Całą młodość jeździłem na motocyklu, ponieważ nie stać mnie było na samochód. Teraz to powrót starszego pana do lat dzieciństwa. Jadąc czuję wolność, przyjaźń innych, kiedy wszyscy pozdrawiają się na drodze, podnosząc do góry lewą rękę. Ważne jest też bezpieczeństwo. Mam w kombinezonie specjalne poduszki powietrzne.



Czego powinno się uczyć młodych kierowców?

Młodzi powinni obowiązkowo być przyprowadzani na parking policyjny, gdzie stoją rozbite samochody. Wrażenie niesamowite. Powinno się pokazywać jak został uderzony samochód i co uległo zgnieceniu. Trzeba wpajać kierowcom, że za kierownicą nigdy nie należy się śpieszyć. Agresja wyzwala agresję. Jeśli mógłbym coś radzić, to powiem abyśmy się nie spieszyli i byli na drodze sympatyczni dla siebie.



Jakimi kierowcami według pana są kobiety?

Nie zgadzam się z powiedzeniem „babą za kierownicąâ€. Zatrudniam u siebie w firmie panie, które są sprzedawcami aut. Świetnie prowadzą i demonstrują samochód. Pokazują samochód facetowi, który pewnie myśli, że ona się na tym niewiele zna. Tymczasem ona jest świetnie przygotowana. Poza tym brakuje mi zielonych listków, stosowanych w latach 70-tych, które pomagały kierowców wyróżnić z tłumu. Aktualnie czasy się zmieniły i my musimy zmieniać się razem z nim. Samochód to normalne narzędzie pracy, które trzeba eksploatować a kobieta nie stanowi już sensacji za kierownicą. Kiedy siedzę obok kierowcy nie wciskam pedału gazu odruchowo, mam za to manię zasypiania. Ogólnie jako kierowca staram, się być pomocny.



Czym jest dla pana jazda samochodem i motocyklem?

Wszystko zależy od warunków i pojazdów jakimi się poruszamy. Najważniejsze w życiu jest bezpieczeństwo. Na to właśnie stawia Mercedes. Nie można też stwarzać zagrożenia dla innych.



Rozmawiała Magdalena Orlicz

 

SZUKAJ

NASZE GAZETY

OGŁOSZENIA

cena: 50 999,00 PLN

data: 2024-03-28

cena: 28 999,00 PLN

data: 2024-03-28

cena: 82 999,00 PLN

data: 2024-03-28

cena: 218 743,00 PLN

data: 2024-03-28

cena: 165 558,00 PLN

data: 2024-03-28

cena: 18 999,00 PLN

data: 2024-03-28

cena: 76 999,00 PLN

data: 2024-03-28

cena: 79 999,00 PLN

data: 2024-03-28

cena: 109 999,00 PLN

data: 2024-03-28

cena: 182 163,00 PLN

data: 2024-03-28


 

NASZE SERWISY

Autogielda  Odjazd  M2 Planeta zwierząt  Erotyka

Redakcja: raklama@autogielda.pl

Copyright © 2008 Autogielda - M. MAJSKI, J. STYRNA - SPÓŁKA JAWNA