Fot. Arkadiusz Michlewicz

Nowy Fiat Doblo - więcej możliwości

Arkadiusz Michlewicz

Jego pierwszej generacji sprzedano ponad milion egzemplarzy. Zdecydowaną większość nabywców stanowiły mniejsze lub większe firmy. Auto doceniono za uniwersalność, praktyczność, obszerność oraz niewielkie koszty eksploatacji. Teraz włoski koncern Fiat wprowadza do sprzedaży kolejną generację Doblo, licząc, że ten, powtórzy sukces poprzednika

Nic tak nie cieszy koncernów samochodowych oraz ich handlowców, jak produkt, który wręcz sam się sprzedaje. Może nie do końca, ale jednak nie wymaga pompowania zbyt wielkich środków finansowych w reklamę. Wystarczy dużo solidności, dobra prezentacja auta i później winno już iść jak z górki. Bo nie ma lepszej reklamy, aniżeli zadowolony użytkownik pojazdu, który de facto sam zaczyna go polecać znajomym. Na tym, między innymi, polega budowanie dobrego wizerunku marki. A Fiat, jakby nie patrzeć, od kilku lat rośnie w siłę. Jego pozycję wciąż umacniają dobre projekty. Chociażby „pięćsetka”, Grande Punto, Bravo, czy Fiorino, co oznacza, że styliści marki doskonale czują zapotrzebowanie rynku, a bynajmniej, znają rządzące nim gusta.



Stopień wyżej od konkurentów

Kolejnym dopełnieniem udanego projektowania jest nowe Doblo. Jeszcze większe, bardziej praktyczne i wciąż atrakcyjne cenowo. Wędrujące stopień wyżej od konkurentów. Dlaczego? Ponieważ trafia w różnorakie zapotrzebowania. Przede wszystkim, oprócz wersji osobowej jest dostępny w kilku innych odmianach nadwoziowych np. furgon, chłodnia lub skrzynia. Nawet przewidziano możliwość stworzenia kampera. A więc koncern oferuje model w opcji, jakiej nikt inny na razie nie oferuje. Patrząc na kolejną generację Doblo nie zauważymy zbyt wielkiej odskoczni od poprzednika. Tylko dlatego, że projektanci nie chcieli całkowicie zrywać z dotychczasowym, bardzo udanym stylem. W pewnym sensie zachowali poprzednią formę. Jednak, pojazd stał się bardziej obły. Otrzymał pękatą maskę i reflektory oraz szereg przetłoczeń nadwozia. Dzięki temu, przestał być pudełkowaty. Natomiast dolna krawędź okien, która pnie się ku górze od słupka A po słupek D nadała całości dynamicznego wyglądu. W efekcie, auto stało się bardziej przyjemne dla oka. Teraz bliżej jemu do typowej osobówki, aniżeli małego dostawczaka.



Przestrzeń i komfort

Widać również, że Doblo przytyło, co ma swoje pozytywne odbicie w komforcie podróżowania. Inżynierowie zadbali o stosowne wygospodarowanie przestrzeni. W tym aucie ją czuć. Nawet bardzo. Zarówno na przednich, jak i tylnych siedzeniach. Dyskusji może podlegać jakość wykończenia wnętrza. W tym przypadku nie nastąpiła zbyt wielka ewolucja. Nadal mamy do czynienia z tym samym, twardym tworzywem. Wykonano z niego deskę rozdzielczą oraz boczki drzwi. Z drugiej strony, trzeba wziąć poprawkę na to, że auto było tworzone z myślą o małej działalności gospodarczej. Tym sektorem Fiat jest zainteresowany najbardziej. Bynajmniej, jeśli chodzi o Doblo. A więc, materiał wykończeniowy nie musi być ekskluzywny. Przede wszystkim, łatwy do utrzymania w czystości, czyli praktyczny. Taki jest nie tylko materiał, ale całe wnętrze. Chociażby wspomniana deska rozdzielcza. W jej centralnej części, opcjonalnie zamontowano nawigację. Po stronie pasażerskiej wygospodarowano przestrzeń na kieszenie oraz schowek. Nad głowami podróżujących z przodu zamontowano półkę, w którą zmieścimy sporo szpargałów.

Konkurentami Doblo są m.in. Peugoet Partner i Renault Kangoo. I chociaż auto wyprzedza ich pod względem rozmiarów, to jednak gorzej wypada pod względem przytulności. Jest bardziej surowe. Ma trochę inną estetykę. Jego robocze przeznaczenie jest bardziej wyczuwalne aniżeli w Peugeot. Poprzednia generacja modelu lepiej wypadała na tle rywali w specjalnym wyposażeniu Malibu, którego już nie znajdziemy w specyfikacji nowego Doblo. Jednakże, ciekawą alternatywą dla wymagających może okazać się wyposażenie Emotion. Znajdziemy w nim całe mnóstwo elementów upiększających nadwozie oraz wnętrze pojazdu oraz elementy poprawiające komfort podróżowania. Szczerze mówiąc, lista dodatkowego wyposażenia pozwala skonfigurować auto w taki sposób, aby stało się przyjemnym narzędziem pracy w firmie i towarzyszem rodziny. Zwłaszcza w wakacje.

Gdyby okazało się, że mamy większą rodzinę Fiat przygotował Doblo również w siedmioosobowej wersji, co wymaga dopłaty około 1,5 tys. złotych. Takie możliwości stworzyła nowa płyta podłogowa i powiększony rozstaw osi wynoszący 2755 mm, czyli największy w porównaniu z konkurentami tego segmentu. Nowe Doblo to także innowacyjne zawieszenie tylne Bi-Link z możliwością ustawiania różnych kalibracji poszczególnych elementów. Czy jednak wpłynęło to na poprawę komfortu podróżowania? Hm… W zasadzie, nadal mamy do czynienia z dość sprężystym amortyzowaniem nierówności. Owszem, ich wybieranie zdaje się być bardziej precyzyjne, ale czegoś w nim brakuje. Być może, ta swoista sztywność wynikła ze słabego dociążenia samochodu.

Ach! I jeszcze bardzo ważna rzecz- bagażnik. Ten szczegół czyni Doblo prawie mistrzem wśród konkurencji. Bo nie ma pięciuset, czy sześciuset litrów pojemności. Konstruktorom udało się wycisnąć z pojazdu wszystkie soki. W następstwie stworzyć przestrzeń, o której nikomu się nie śniło, a bynajmniej w tym, segmencie. Trzeba przyznać, że wartość 790 litrów zrobi na każdym wrażenie. Ale tutaj Volkswagen Caddy jest lepszy bo dysponuje 920 litrami. Wrażenie jest dopiero, gdy w Doblo złożymy drugi rząd siedzeń. Wówczas otrzymamy aż 3200 litrów. Król jest wielki.

Fiatowy produkt już wywołał spore poruszenie na rynku. Jaką wypracuje sobie pozycję? Biorąc pod uwagę kryzys, z którym większość z nas próbuje się uporać. I licząc każdą wydawaną złotówkę, będziemy też zwracać uwagę na to, co potrafi samochód, który chcemy kupić. Obok nowości Fiata nie przejdziemy obojętnie, ponieważ dokonanie prawidłowego wyboru zmusi nas do uwzględnienia każdego samochodu. Dopiero odpowiednie porównanie i kalkulacja sprowadzi nas do słusznego wyboru.



Dynamiczny i oszczędny

Przy okazji, zaczniemy też uwzględniać silniki, bo to one pełnią kluczową rolę, gdy chodzi o tanią eksploatację. Co można powiedzieć o Doblo z niewielką jednostką wysokoprężną o pojemności 1,3-litra i mocy 90 KM? Wydawać by się mogło, że przy takich gabarytach pojazdu nie ma on racji bytu, ale pozory mylą. W połączeniu z sześciostopniową manualną skrzynią biegów zwinnie rozpędza auto do setki. Może nie w sposób demoniczny, ale umiarkowanie tolerancyjny. To znaczy, że wymaga od nas przyzwyczajenia, gdy wsiądziemy do niego wprost z Audi R8, albo Chryslera 300C SRT. Ale ten silnik ma swoje zalety. Jego drugą generację wyposażono w nowe wtryski Common Rail. Dzięki hydraulicznemu zaworowi wspomagającemu, precyzyjnie sterują one ilością oleju napędowego dozowanego w komorę spalania. Dzięki temu, zużycia paliwa jest niższe.

Ta jednostka napędowa, w porównaniu ze swoją poprzednią odmianą, dysponuje też większym momentem obrotowym, który wzrósł do 200 Nm i jest osiągany przy zaledwie 1500 obrotach na minutę, tym samym, gwarantując dynamikę jazdy. Natomiast poziom zużycia paliwa mieści się w granicach rozsądku i nie przekracza pięciu litrów na 100 km w cyklu mieszanym. Ale jest coś, co zawsze spędza sen z powiek inżynierom zaangażowanym w pracę nad silnikami wysokoprężnymi. To oczywiście, problem tzw. turbodziury. Tutaj, w turbinie zastosowano łopatki o zmiennej geometrii, które miały zapobiec temu efektowi. Udało się, ale nie do końca. Dziura nadal jest, więc wciąż trzeba czekać na złoty środek. Za rok, może dwa…