Aniołowie Piekieł

Kowalsky

Dziś kino nie tyle samochodowe, co motorowe

Bohaterem tej opowieści jest Bobby, który pracuje na stacji benzynowej. Pewnego dnia klient wkurza go tak bardzo, że Bobby rzuca pracę. Wieczorem członek gangu Hell’s Angels przypadkiem uszkadza motor Bobbiego. Bobby nie daje sobie w kaszę dmuchać. Od słowa do słowa zaczyna się pojedynek na pięści. Bobby robi dobre wrażenie i zyskuje respekt motocyklowego gangu. Co będzie dalej? Czy Bobby odnajdzie swoje miejsce wśród Aniołów Piekieł? Czy rozróby i motoryzacja wypełnią pustkę w jego życiu? Przekonajcie się Państwo sami.

Nic nie zdradzę, jeśli powiem, że każdy fetyszysta starych harleyów i kinoman, który lubi słyszeć co kilka minut sączący się z głośników ryk silników będzie filmem zachwycony. Ci, którym to nie wystarcza, mają na osłodę Jacka Nicholsona z czasów, gdy wśród zalet Jacka mogliśmy znaleźć włosy. Dodatkową ciekawostką jest to, że „Aniołów Piekiełâ€ poleca w swojej biografii Sonny Barger - legenda Hells Angels. Sonny twierdzi, że ten film jest najwierniejszy prawdzie o zmotoryzowanych wojownikach.



(Hells Angels On Wheels) USA 1967 reż. Richard Rush

- Nie szukamy kłopotów, chcemy tylko napić się piwa.

- To się napijcie gdzieś indziej.

- Tego właśnie nie kapujesz, facet. Nas nie interesuje żadne gdzieś indziej.