Inżynier Panewka odpowiada

Jestem pod dużym wrażeniem niedzielnego występu naszego Roberta. Pokazał klasę i szybkość. Dał radę. Wystartował jako dziewiąty, dojechał jako drugi. I tu moje pytanie: co trzeba robić, żeby wyszkolić syna na kierowcę takiego jak Robert. Czy mam już rozglądać się za jakimś gokartem?



Szanowny Panie,

Również jestem pod wrażeniem występu Roberta, ale staram się utrzymywać emocje na wodzy. Też w pierwszym momencie pomyślałem, że wnukowi kupię gokarta, już widziałem go oczyma wyobraźni na jednym z torów Formuły 1, już widziałem go na podium i słyszałem, jak mówi: przede wszystkim chciałbym podziękować dziadkowi, niestrudzonemu popularyzatorowi motoryzacji na dolnośląskim, małopolskim i górnośląskim rynku, mojemu kochanemu dziadkowi inż. Panewce, i nawet łza mi się w oku zakręciła i żonie się zakręciła, i już zacząłem wyszukiwać w Internecie ten gokart… gdy nagle zapaliła mi się czerwona lampka: stop! Opanuj się człowieku!

Proponuję podchodzić do tego z rozwagą. Jak do wszystkiego. Emocje nie są dobrym w tym momencie doradcą. Bo co, jeśli pański syn zechce, zamiast zawodowego uprawiania sportu motorowego, zostać np. tancerzem baletowym? Po co mu wtedy gokart?

Pozdrawiam

Inż. Panewka